Panna nikt (1996)

15-letnia Marysia przeprowadza się z rodziną do dużego miasta i trafia do nowej szkoły. Nie potrafi się zaaklimatyzować. Poznaje Kasię i Ewę, które mocno wpłyną na jej psychikę...

Na podstawie powieści Tomasza Tryzny pod tym samym tytułem, uważanej za jedną z najważniejszych w polskiej literaturze lat 1990-tych.




Produkcja: 1996
Premiera: 25 październik 1996

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Marysia Kawczak
Kasia Bogdańska
Ewa
matka Marysi
ojciec Marysi
matka Ewy
ojciec Ewy
matka Kasi
wychowawczyni
Tadzio, brat Marysi
-
Kawczak
-
ciotka Kasi
-
-
-
-
Klaudia
nauczycielka plastyki
wariatka
-
nauczyciel w-fu
nauczycielka polskiego
w napisach nazwisko: Niżańska-Krzysztofik
-
w czołówce imię: Leon
mężczyzna z bukietem kwiatów
-
i inni


IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


03.140729

(POL) polski,
















































5 komentarzy:

  1. Jestem świeżo po przeczytaniu książki i...Nie bardzo rozumiem po co Wajdzie była ta "Panna Nikt". On chyba też w trakcie kręcenia zadał sobie to pytanie, bo do momentu przyjaźni z Katarzyną wszystko jest idealnie odwzorowane z lekturą. Natomiast, gdy zaczyna się znajomość z Ewką, tak jakby Reżyserowi brakło sił do dalszej realizacji lub czytał książkę na bieżąco z kręceniem filmu i w tym momencie się zorientował, w co się wpakował i obkroił postać Ewy do granic najgrzeczniejszego minimum. Ani słowa o jej opisie potrójnego gwałtu, ani słowa o relacji z Majką o lekkim zabarwieniu lesbijskim, a nawet pornograficznym (w filmie zamyka się to w jednej scenie pocałunku, gdy Kawczanka zabiera kwiaty facetowi w ramach "rozkazu"). Do tego książkowa matka Minki jest dużo ciekawsza, taka swojska baba śląska, co nie da sobie w kaszę dmuchać, a nie taka zahukana kobieta jak w ekranizacji. W książce ważną rolę odgrywa brat Ewki, którego we filmie nie ma wcale. Także, ku uciesze Autora strony, Reżyser "Wałęsy. Człowieka z nadziei." (już za samo wspomnienie tego filmu pewnie komentarz zostanie usunięty), tutaj sobie nie poradził...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarówno film, jak i książkę oglądałem i czytałem dość dawno temu, więc moja pamięć może zawodzić. Jednak nie uważam, aby bajda-Wajda „nie poradził sobie” z jej ekranizacją. Słyszałeś kiedyś o „licencia poetica”? No właśnie.
    Jak każdy reżyser musiał dokonać wyboru i zdecydować się, co według niego jest ważniejsze do pokazania w filmie, a które wątki można pominąć aby film nie trwał 5 godzin, przecież to oczywiste.
    Filmożerca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, szczególnie okrojone zakończenie to "licencia poetica". W filmie Minka godzi się z tym, że jest "Panną Nikt". W książce jej reakcja jest dużo barwniejsza...

      Usuń
  3. Książki nie czytałam. Natomiast film wydaje się sztuczny i ogromnie naciągany - być może dlatego jak to Anonimowy u góry napisał, że w pewnym momencie Wielki Bajda zdecydował się na zbyt duże zmiany w stosunku do pierwowzoru i dlatego wyszło jak wyszło? bo zwykle tak jest że jak filmowcy za mocno zamieszają nawet najlepszy tekst to na końcu zawsze wychodzi im z tego kaszana. Ania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszne badziewie... Ten Wajda tez do szczetu zglupial na stare lata.

    OdpowiedzUsuń